piątek, 28 września 2007

"Tylko guziki..." - Katyń


"tylko guziki nieugięte
potężny głos zamilkłych chórów
tylko guziki nieugięte
guziki z płaszczy i mundurów"

Zbigniew Herbert

Zostały nie tylko guziki, została pamięć, zostały listy, zostały różańce. Został też smutek i rozpacz i tęsknota ich matek, sióstr, córek, żon. I to właśnie Wajda, w swoim najnowszym filmie Katyń chciał pokazać. I właśnie to w tym filmie nie wypaliło...

Większość recenzji pisało o tym podejściu do sprawy w stylu Pedro Almodovara, czyli z punktu widzenia kobiet - uczucia, tęsknota... Niby dobre i nowatorskie podejście, ale nie wyszło - dlaczego? Przez złe aktorstwo, te kobiety grały po prostu źle, jedynie Maja Ostaszewska stworzyła świetną kreację. Więc ogólne zamierzenie reżysera wyszło źle, ale film jednak oceniam dobrze - dlaczego :)?

Muzyka + końcówka. Końcówka jest świetna, mocna i nieprzyjemna, ale świetna. Po wszystkim obraz znika, widzimy czarny ekran i gra muzyka (coś w stylu Requiem) taki chór i takie coś (muzyka - Krzysztof Penderecki - może nawet Oskar będzie...). A później cisza i napisy, bez żadnej muzyki, bez niczego, a w kinie wszyscy siedzą, cisza...

Jeszcze się pochwalę moją znajomością lektur i spostrzegawczością. Było nawiązanie do Antygony :) fajne. Już sobie wyobrażam lekcje polskiego:
"Nawet we współczesnym kinie, nawiązania do antyku są bardzo częste. Przykładem może być najnowszy film Katyń." - blah...

Wszystkim polecam, chociaż arcydzieło, mimo że mogło, to nie jest.

"Zostaną po nas guziki" - mówi bohater filmu (słowa zaczerpnięte z cytowanego na początku wiersza*), zostało dużo więcej. Pamiętamy!

--------------
* - pełna treść wiersza

aktualizacja (22.10)
Nie wiem dlaczego tak stosunkowo słabo oceniłem ten film. Oglądałem drugi raz i odczucia dużo lepsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No pisz no komentuj no...