poniedziałek, 5 października 2009

Tego i owego

Ktoś, wątpie, ale jednak, mógłby się pytać dlaczego ten blog tak wygląda. Ano pewnego późnego wieczora stwierdziłem, że trzeba coś zmienić i zacząłem coś bazgrać. Dałem rower (bo teraz dużo na nim jeżdżę i jest to w pewien sposób dla mnie ważny item), a także Warszawę, której przedstawiciel PKiN wystaje czubkiem zza napisu BorkaBlog.

Cieszę się, bo uzyskałem pewien określony cel. Zdanie matury trudno nazywać celem w życiu, choć wiele osób tak uważa, bo jest to życia dopiero ćwiartek. Celem moim jest dostanie się na studia i ukierunkowanie przyszłości. Bo fajnie robić, coś co się lubi lub będzie lubiło. Jednak pracę trzeba zacząć już dziś, bo kierunek, jaki sobie wybrałem to Reżyseria Dźwięku, a ja z dźwiękiem i muzyką nie miałem na poważnie nic wspólnego od prawie 6 lat. Jeśli jednak się uda, to mam konkret. Wiem, co będę robił itepe.

A wcześniej trzeba zdać maturę, a wcześniej być do niej dopuszczonym, co przy pracach nadających się do kosza i predyspozycjach sprzedawcy marchewek może się nie udać.

czwartek, 24 września 2009

Syf

Bo tu przecięż nic nie ma!

środa, 17 czerwca 2009

190. post - Informacyjny

Już więcej tu nie będzie mikro-mini i innych recenzji. Jeśli jeszcze w ogóle będę kontynuował tę działalność to w INNYM MIEJSCU.

Tu pewnie bardziej osobiście, ale zobaczymy. Na razie będę go zaniedbywał.

niedziela, 29 marca 2009

Czasu brak

Wyjątkowo ciekawie to się wszystko układa. Sportowo beznadziejnie. W szkole też nie różowo, a czasu coraz mniej. Brak recenzji na tym blogu, to nie powód tego, że mi się nie chce, tylko tzw. braku czasu. Piszę jednak od czasu do czasu dla eFDeBów i już niedługo ciekawy artykuł na temat filmu o Irenie Sendlerowej, więc stronę fdb.pl radzę śledzić.

Ciekawie ostatnio dzieje się muzycznie. Dwie płyty wpadły w me ręce i teraz czekają na dokładniejsze przesłuchanie. To Cyfrowy Styl Życia Sidney'a Polaka oraz L.S.M. Juniora Stressa. Jak się przesłucha, coś się napisze, ale to nie miejsce na to. To jest miejsce.

Nasza Klasa (nie piszę tu o popularnym portalu internetowym) ma szansę na okazyjną cenowo wycieczkę do Bułgarii, która niestety może zostać zaprzepaszczona przez opinie dyrekcji na temat Naszej Klasy, jakoby to mielibyśmy być "aspołeczni". Taka okazja może przelecieć przed nosem, z tak głupiego powodu.

Zacząłem coś o sporcie... Jak ktoś ten sport traktuje bardzo poważnie, to chyba dzisiaj około godziny 10 powinien sobie strzelić w łeb. Wczoraj tragiczny występ polskich piłkarzy, a dzisiaj rano "dramat Kubicy". Dobrze przynajmniej, że Nasza Klasa odnosi sukcesy w Batory Cup.

Chrzanić to wszystko,
zostaję organistą.

sobota, 7 marca 2009

Smutne widowisko - Watchmen: Strażnicy

Sale puste, w ten weekend "Kocha się i tańczy" raczej, niż podziwia niesamowite widowisko Zacka Snydera.

Znajdujemy się w alternatywnych Stanach Zjednoczonych, co prawda bardzo podobnych do tych z prawdziwego świata, ale niektóre wydarzenia, dzięki pewnym bohaterem potoczyły się inaczej. Wojna w Wietnamie została wygrana, a Nixon został wybrany na 3. kadencję. Strażnicy, grupa superbohaterów, zaczyna nie podobać się społeczeństwu, na murach widnieją hasła: "Who watches the Watchmen?", w końcu doprowadza to na odebranie Strażnikom koncesji na sprawiedliwość. Większość z nich odchodzi na emeryturę, niektórzy prowadzą własne interesy, inni pracują dla kraju. Rorschach jednak pozostaje, by pilnować porządku. Bardzo ciekawa narracja jego dzienników, przez którą przemawia pogarda dla obecnej rzeczywistości splugawionej złem. Świat stoi w obliczu III Wojny Światowej. Wojny, po której może nie zostać nic.

Film, raczej komiks, no ale... porusza dość istotne kwestie. W pewnym momencie, gdy ciąży dla nas olbrzymia odpowiedzialność i wielkie możliwości tracimy nasze człowieczeństwo, stajemy się chłodnymi kalulatorami. To dzieje się z niektórymi "Strażnikami", z tym walczy Rorschach.

Niesamowity, wizjonerski świat. Efekciarstwo, ale wytłumaczalne i stylowe, a nie upychane na siłę. Film bardzo dosłowny; brutalny i bezpośredni. Niektórzy krytykują go za przenoszenie komiksu dosłownie, bez adaptowania go na potrzeby wielkiego ekranu. W innym przypadku otrzymalibyśmy widowiskową i lekką bajeczkę w stylu Spider-mana. Tego chyba byśmy nie chcieli.

Świetna muzyka Tylera Batesa, kompozytor od jakiegoś już czasu współpracujący ze Snyderem, ostatnio wsławił się ściążką dźwiękową do 300.

Strażnicy to, można zaryzykować takie stwierdzenie, film ambitny. Nie ogląda się go łatwo i miło. Ciężko robi się głęboki oddech, będąc przytłoczonym ciężarem obrazu. Do tego dokłada się jeszcze muzyka, która do lekkich również nie należy.

Nie zapomnieć należy o piosenkach, wykonanych "trochę inaczej", wsadzonych w dziwnych momentach, tworzących ten film jeszcze bardziej niesamowitym. "Hallelujach" na przykład... z resztą, sami zobaczcie ;]

Aktorzy, mało znani, zupełnie bez gwiazd, ale jak stylowo, jakie fryzury, kostiumy i okulary. Zack Snyder potrafi pracować z ludźmi, wyciągnął z nich to co trzeba. Niektórzy bohaterowie są co prawda przerysowani i lekko kiczowaci, ale tak to jest z superbohaterami :)

Szkoda, że film nie uzyska raczej należnego mu uznania, bo na nie zasługuje. Przyrównywany już wielokrotnie do "Mrocznego Rycerza", filmu również nie należącego na najlżejszych, wypada jednak dużo "mocniej", głównie dzięki brutalnym scenom, które nieraz zmuszały mnie do przymrużania oczu.

piątek, 6 marca 2009

Śmiech to, czy płacz - Kochaj i tańcz

Recenzja długa, bo efdebowo-pe.elowa.

Film skazany na sukces. "Pierwszy polski film taneczny", "W rytmie naszych serc", te hasła dudnią z bilboardów i telewizji. Twórcy jednak postanowili się postarać i stworzyć coś naprawdę ciekawego.

Do kraju wraca Jan Kettler, światowej sławy choreograf, by przygotować polską parę do europejskiego konkursu tanecznego. Hania, początkująca dziennikarką obserwując zmagania tancerzy, zakochuje się w Wojtku, prostym chłopaku, którego największą pasją jest taniec.

Fabuła niczym nie zaskakuje. Jest dość schematyczna i przewidywalna. W tej dziedzinie film nie różnił się od innych polskich komedii romantycznych. To samo z dialogami, były (trudno stwierdzić, czy to wina scenarzystów, czy aktorów) bardzo sztuczne. Rozśmieszały, gdy miały wzruszać.

Aktorzy zaimponowali mi bardzo pod względem tanecznym. Mi, co prawda, łatwo zaimponować, bo ekspertem nie jestem, ale chyba liczą się też ogólne wrażenia artystyczne. Gorzej pod względem aktorskim, gdy scena była dłuższa i mówiło się więcej wychodziły pewne braki, trochę w tym winy dennego (dialogowo) scenariusza, trochę naszych bardziej lub mniej polskich gwiazdek.

Jednak w innych dziedzinach ekipa wykazała się dużą, jak na polski rynek filmowy, innowacyjnością. Już sama czołówka wykonana jest z humorem i na wysokim, przyjemnym dla oka, poziomie. Film zmontowany jest w sposób taki, że energia z niego bijąca jest ogromna. Szybkie cięcia, ciekawe ujęcia tańca, efekty dźwiękowe: przytupy, dźwięki efektów specjalnych. Pasję tańca ten film przekazuje w 100%. Świetnie dobrana została też ścieżka dźwiękowa. Gatunki od hip-hopu, przez reggae i pop, aż po mocno-dającą-basem-po-uszach muzykę klubową. Główny motyw filmu to przyjemna i wzruszająca melodia. Szkoda tylko, że w końcowych scenach (konkurs tańca) mamy stały podkład, który momentami nie pasuje do stylu tańca niektórych par. Trwa to długo i jest bardzo rażące. Kilka rozjazdów muzyka-taniec, można też było dostrzec wcześniej. To niedopuszczalne w tego typu filmach.
Mi, jako osobie mieszkającej w Warszawie, bardzo podobały się liczne sceny w mieście, gdzie w tle można było widać panoramę śródmieścia. Zabawnie, acz bardzo dobrze zrealizowana była też scena z klaunem na stacji kolejowej Powiśle.

Film, jako komedia romantyczna jest słaby; jako obraz muzyczno-taneczny,ma za dużo przerywników i dłużyzn (głównie te na dachach). Technicznie nasze kino idzie w bardzo dobrym kierunku. Jeszcze tylko trzeba sięgnąć po ciekawe historie.

środa, 4 marca 2009

Byli inni - Valkyrie

Wolno w liceum idzie nauka historii, więc prawdziwej jeszcze nie poznałem ;) Trudno więc skonfrontować autentyczność tego filmu, jednak cała historia, jest faktem, co do tego nie ma wątpliwości. I dobrze, że taki film powstał, bo ludzie wielkiej niewiedzy niestety chodzą po ziemi i takie filmy są potrzebne, żeby mieć jakiekolwiek pojęcie o pewnych sprawach.

Nie jest źle, Tom Cruise zagrał przyzwoicie, choć rola nie wymagała od niego jakiś niesamowitych poświęceń. Muzyka robi swoje, dobrze trzyma w napięciu i daje smaczku akcji.

Szkoda, że się nie udało. To jednak był ogromny pech... Za gorąco, potem ktoś przestawił teczkę... Co jeszcze o filmie?

Tragiczny Hitler, ale to ostatnio normalka (teaser "Inglorious Basterds").

Na mnie największe wrażenie zrobiła scena bombardowania (ta płyta i przeskakująca Walkiria Wagnera) i oczywiście finał.

Myślę, że film warto obejrzeć. Chociażby po to, by dowiedzieć się, że nie wszyscy Niemcy "kochali" Hitlera.

piątek, 20 lutego 2009

Oscary w Internecie


OSCARY 2009

.:: 22.09.2009 ::.


Nie masz Canal+, a chciałbyś obejrzeć najważniejszą imprezę filmową?
Wróć tu w niedzielę o północy, by znaleźć link do transmisji live w Internecie.
Link pojawi się między (00:00 - 2:00)

Drodzy Internauci,
Mam problemy z siecią niestety (tak, w najważniejszą noc kina na świecie :/), co może udaremnić obejrzenie Oskarów. Jednak Wam nie chcę tej szansy odebrać. Dlatego śledźcie te strony:

niedziela, 15 lutego 2009

Muzyka noc i miasto - Nick&Norah's Infinitife Playlist

Jest NYC, jest wspaniała muzyka, jest zabawnie, miło i klimatycznie. Super film.

Jak ktoś przykłada jakąkolwiek wagę do muzyki w swoim życiu, to nie może nie spodobać mu się ten film. Zwłaszcza, że multum dobrych kawałków w ścieżce dźwiękowej usłyszeć można.

Ta muzyczna i nocna podróż po klubach Nowego Jorku w poszukiwaniu Fluffy'ego. Zespołu, który organizuje happeningi polegające na tym, że ludzie muszą znaleźć, gdzie zagra. Między innymi takim poszukiwaniem (przy okazji szukają też pijanej koleżanki) zajmują się Nick i Norah.

Bardzo ładnie, a scena w studiu nagraniowym świetna.

Mixtapy i playlisty i rozwalone samochody, koledzy, koleżanki, świry, byłe, byli, dużo problemów mają nastolatcy nowojorkowscy.

British Gangsters - RockNRolla

Znowu Ritchiemu nie wyszło. Konwencja wspaniała, świetni aktorzy, fenomenalny pomysł na film. Wykonanie również nie najgorsze. Ale czegoś tu brakuje.

W sumie czego, trudno zdecydować. Chyba jednak fabuła jest tu dość daleka od perfekcji. Trudno się w tym wszystkim połapać. One, Two zamiata. Archy zamiata. Johnny Quid zamiata. Wszyscy we wszystkich.

Fenomenalna rola Wilkinsona. Tak właśnie lubię widzieć współczesnych "biznesmenów".

Swój styl do filmu wniosła tez filigranowa Thandie Newton. Ten sposób poruszania się, papieros, ech jakie to glamour :)

Rock'N'Rolla to świat przerażający. Mam w sobie jeszcze tyle naiwności, by wierzyć, że nie do końca tak jest, choć wszystko temu przeczy. Bo Rock'N'Rolla to seks, narkotyki i rock'n'roll, ale przede wszystkim pieniądze.

Paranoja zdradowa - To nie tak jak myślisz kotku

Bez rewelacji. Mało oryginalnie. Tylko trochę zabawnie. Aktorzy też niczgo nadzwyczajno. Poza jednym wyjątkiem: Jacek Borusiński. Już Hi-Way'u pokazał klasę... Że w filmie radzi sobie równie dobrze, co w kabarecie.

Mamy tu historię mocno zakręconą. Mąż zdradza żonę, a żona męża i to jeszcze w tym samym hotelu. Później spotykają się i zaczynają się kłamstwa i gra pozorów.

Dalej to dla wytrwałych. Zamieszanie i cały czas to samo. Niektóre gagi zabawne. Ale są to nasionka pojedyncze.

Ostatnio było trochę lepiej z komediami romantycznymi (bo ja absolutnie gatunku nie potępiam), ale to nie wyszło.

Manifest sczęśliwości - Happy-go-lucky

Idź i wykrzycz na środek ulicy jak się czujesz. Wkurzył(a)byś innych? Pewnie tak. Mnie na pewno.

Bo okej, sprawa czy każdy ma prawo do szczęścia (za wszelką czy nie wszelką cenę) też jest dyskusyjna, ale na pewno nie ma prawa obnosić się z tym, tak samo jak nie ma prawa obnosić się z czymkolwiek. Generalnie w tym filmie byłem z panem nauczycielem kierowania samochodem (tak panem Enrahah - świetna rola).

Nie zachwycił mnie film, a na pewno nie tak jak powinien, według recenzji i wyników festiwalowych.

Jak dla mnie jest troszkę na siłę i jakiś taki nieprawdziwy. A może tylko żyję w złym świecie i w rzeczywistości jestem nieszczęśliwym człowiekiem i po prostu nie mogę przyjąć, że można żyć tak prosto i tak szczęśliwie. Może... E tam, mi się dobrze żyję :)

Siła charakteru - Changelling

Upartość to cecha pozytywna, czy negatywna? Trudno stwierdzić, czyż nie? Doprowadza wielu ludzi do niesamowitych rzeczy, ale z drugiej strony jest w pewien sposób nieznośna i uciążliwa dla innych.

Changelling to dramat z elementami thrillerowo/horrorowymi. Bardzo mocne sceny, no ale nie będziemy o tym wspominać, nie chcąc zdradzić fabuły filmu.

Angelina Jolie, według zaoceanicznych krytyków zagrana za bardzo brawurowo, przegrana, jeśli można tak powiedzieć, przesadzona. Nie zgadzam się. Zarówna ona, jak i John Malkovich (ale to reguła) pokazali się z najlepszej strony.

Po obejrzeniu pogrzebałem trochę w internecie i okazało się, że wiele faktów zostało naciągniętych przez scenarzystów.

Clint Eastwood wciąż w wielkiej formie. Czekamy na następne (arcy)dzieła.

czwartek, 5 lutego 2009

Nic więcej tylko... - Wątpliwość

Czas wrócić do normalnego pisania. Na pierwszy ogień pójdzie film "Wątpliwość".
Oparty na sztuce Johna Patricka Shanley'a, nagrodzonej z resztą nagrodą Pulitzera, i w jego reżyserii robi ogromne wrażenie.

Obsada nie mogłaby być lepsza. Świetna i przekonująca rola Streep, tak samo w przypadku Hoffmana (chyba najlepszy aktor naszych czasów) i Adams. Bohaterowie są wiarygodni i przekonujący, każdy w swoich przekonaniach.

Bo tu nie chodzi tak naprawdę o to, co w filmie się dzieje. Chodzi o to, jak oceniamy poszczególnych bohaterów i czy w ogóle ich oceniamy, bo na podstawie zawartych w filmie informacji, nie powinniśmy tego robić. Po obejrzeniu można mieć tylko wątpliwości.

Nie jest to więc obraz atakujący kler, tylko ludzi, którzy na podstawie stereotypowego myślenia i niejasnych przesłanek potępiają drugiego człowieka.

Bardzo dobrze napisane dialogi i, jeszcze raz podkreślam, świetne aktorstwo czynią ten film głębokim pełnym, no i bardzo dobrym. Kolejny świetny "teatr w kinie".

sobota, 31 stycznia 2009

Działo się wiele

W filmowym świecie ostatnio, a ja bezczelnie sobie wyjechałem na narty. O zresztą nie tylko w filmowym... W Ameryce nadchodzą wielkie zmiany, co widać nawet u nas, o czym świadczy tablica wsi Barak i dopisane poniżej sprayem Obama. Miałem już nie pisać o filmach, które ostatnio mi czas zabierały, ale szkoda by było o nich zapomnieć, dobrze by było wrócić tu kiedyś i sobie o nich przypomnieć. Więc będzie krótko...

Garden Party
Całkowicie przypadkowo znów trafiłem na moją rówieśniczkę Willę Holland (zapamiętajcie to nazwisko). Na film trafiłem po intrygującym trailerze. Pasował mi klimat zepsucia w tej niskobudżetowej produkcji. Idealnie się wpisywał w nastrój grudniowych, jeśli się nie mylę, dni. Film bardziej uczuciowy, niż fabularny. Podobnie z resztą jak z "Genovą", w której po raz pierwszym spotkałem się z Holland.

The Duchess
Bez rewelacji. Lubię takie kino, ale to istny pokaz mody, z lekko wybijającą kreacją Fiennesa.

Zack and Miri Kręcą Porno
Ehm... miało być śmiesznie i zaskakująco. Niestety nie. Seth Rogen do śmietnika na razie.

Eagle Eye
Ostatnio im lepszy trailer, tym gorszy film. Trzeba mieć wyczucie kiedy dobry trailer zapowiada film dobry, a kiedy dobry trailer zapowiada film zły. Może zostańmy przy trailerach :|

JCVD
Wypada napisać więcej, bo film nieprzeciętny. Spojrzeć można w zupełnie inny sposób na bohaterów kina akcji. JCVD zagrał świetnie w JCVD - dramacie. Kilka ciekawych pomysłów. Zaskakujące zakończenie. Warto zobaczyć. Ci czujący sentyment do Van Damma, ale oglądający kino z lekka ambitniejsze koniecznie muszą zobaczyć.

Frost/Nixon
Film teatralny. Zapowiadał się nudno, bałem się go trochę. Okazał się świetny i pasjonujący. Polecam zdecydowanie. Świetna kreacja Langelli.

Seven Pounds
A mi się bardzo podobał. Może i niezbyt oryginalny, ale mnie poruszył. Z resztą... Warto pomyśleć, co ty byś zrobił/a na jego miejscu. Dający dużo do myślenia.

Gran Torino
Oj... pamiętam tylko to wspaniałe uczucie podczas oglądania tego filmu. Nie da się wyrazić słowami. Zakończenie poetyckie. Gra Eastwooda niesamowita. Niedoceniony.

Transporter 3
Nie dość, że jest beznadziejny. To jeszcze wygląda kompletnie amatorsko. Coś się stało ze Stathamem.

Slumdog Millionaire
Ach ta muzyka. Indyjskie techno, połączone z tymi jaskrawymi, ale jak dramatycznymi scenami. Idealny miks. Piękna historia, ale też straszna, ważna i aktualna. Jednak jak opowiedziana... Pomysł fenomenalny.

Frozen River
Trudno odmówić mu klimatu. Zwłaszcza, że oglądając go panowała właśnie straszliwa minus-dwudziestoiloś-stopniowa-zima. Jednak wieje w tym filmie, oj wieje nudą.

Vicky Cristina Barcelona
Woody Allen znów poniekąd w hołdzie miastu. Tym razem nie Nowy Jork, tylko Barcelona. Jedno z moich miejsc "have to go, have to see". Klimat świetny, ale o co chodzi... Yo ne hablo Espanol.

Defiance
Podobał mi się bardzo. Potem przeczytałem o licznych zakłamaniach, przez co trochę w moich oczach zubożał. Co nie zmienia faktu, że film ogląda się bardzo dobrze. Tylko ten Craig...

The Curious Case of Benjamin Button
Okej, może to i kopia "Forresta Gumpa", ale i tak mi się podobał. Cytaciki o wracaniu do domu itp, to ulubione zagrywki Erica Rotha, które bardzo pozytywnie na mnie działają. No i Brad Pitt w imponującej roli.

...powoli dochodzę do końca...

The Wrestler
Arronofsky znów... po raz kolejny powraca z wielką formą. Po raz kolejny nieskobudżetowo, bez dystrybutora. Tym razem udało mu się obudzić śpiącego, starego niedźwiedzia Rourke'a, który pokazał, że mimo śpiączki potrafi dać z siebie wszystko. Magiczny film... Nie zabraknie jednak scen bardzo, bardzo mocnych.

Revolutionary Road
Zaskoczył mnie ten film. Nie spodziewał się czegoś tak dobrego po opisach i trailerach. Bardzo oryginalne co w melodramatach obyczajowych trudno osiągnąć. Ze świetnymi rolami głównymi. Ze wspaniałym scenariuszem i reżyserią. I znów końcówka rehabilituje pewne niedoskonałości....

Peur(s) du noir
Magia. Straszne. Oglądałem tylko fragmenty. Niesamowite.

How To Lose Friends and Alienate People
Hura! Komedia roku. Pegg jak zwykle świetny, w towarzystwie pięknych pań, w życiu, które poniekąd śledzę. Trafiła mnie wstawka z "Lotem Skazańców", który cenie tak samo jak główny bohater :P Powtarzam po raz kolejne, brytyjskie komedioDRAMATY rządzą.


sobota, 3 stycznia 2009

Filmowy 2008 w pigułce

Co prawda ostatnio blog jest mocno zaniedbywany, co z pewnością nadrobię, ale rok 2008 zdecydowanie można uznać za udany. A poniżej małe podsumowanie.




List of Movies (in order of appearance):
-The Dark Knight
-Indiana Jones and the Kingdom of the Crystal Skull
-Wall-E
-Quantum of Solace
-Iron Man
-Defiance
-Indiana Jones and the Kingdom of the Crystal Skull
-Australia
-Forgetting Sarah Marshall
-Wall-E
-The Curious Case of Benjamin
-The Dark Knight
-Frost/Nixon
-Wall-E
-The Curious Case of Benjamin Button
-Slumdog Millionaire
-Milk
-Seven Pounds
-Revolutionary Road
-Pineapple Express
-Speed Racer
-Burn After Reading
-Ghost Town
-Revolutionary Road
-Quantum of Solace
-Rachel Getting Married
-Australia
-Role Models
-Choke
-The Tale of Despereaux
-Cloverfield
-Zack and Miri Make a Porno
-The Visitor
-Milk
-Be Kind Rewind
-Synecdoche, New York
-The Curious Case of Benjamin Button
-Doubt
-Wall-E
-W.
-Get Smart
-Iron Man
-Tropic Thunder
-Iron Man
-Tropic Thunder
-Doubt
-The Reader
-Happy-Go-Lucky
-The Curious Case of Benjamin Button
-Valkyrie
-Frost/Nixon
-Yes Man
-The Curious Case of Benjamin Button
-The Wrestler
-Revolutionary Road
-Snow Angels
-In Bruges
-Waltz with Bashir
-Wendy and Lucy
-Rachel Getting Married
-Get Smart
-Hamlet 2
-Hancock
-The Chronicles of Narnia: Prince Caspian
-Cloverfield
-Wall-E
-The Curious Case of Benjamin Button
-The Day the Earth Stood Still
-The Dark Knight
-FADE OUT

-FADE IN
-The Dark Knight
-The Incredible Hulk
-Wall-E
-Seven Pounds
-Wendy and Lucy
-The Wrestler
-Australia
-The Chronicles of Narnia: Prince Caspian
-The Dark Knight
-Wall-E
-Cloverfield
-Australia
-Miracle at St. Anna
-Waltz with Bashir
-Valkyrie
-Harold and Kumar Escape from Guantanamo Bay
-Rachel Getting Married
-Pineapple Express
-The Dark Knight
-Defiance
-Che
-Valkyrie
-Australia
-Defiance
-Quantum of Solace
-Slumdog Millionaire
-The Wrestler
-Revolutionary Road
-The Dark Knight
-Defiance
-Australia
-Iron Man
-Cloverfield
-The Strangers
-Defiance
-Wall-E
-Slumdog Millionaire
-Revolutionary Road
-Synecdoche, New York
-Defiance
-Iron Man
-The Day the Earth Stood Still
-Waltz with Bashir
-The Dark Knight
-Australia
-The Wrestler
-Indiana Jones and the Kingdom of the Crystal Skull
-Cloverfield
-The Dark Knight
-Pineapple Express
-Defiance
-Rachel Getting Married
-Milk
-Quantum of Solace
-Defiance
-Kung Fu Panda
-Pineapple Express
-Seven Pounds
-The Wrestler
-Iron Man
-Eagle Eye
-Frost/Nixon
-Revolutionary Road
-The Reader
-Milk
-Harold and Kumar Escape from Guantanamo Bay
-Gran Torino
-Che
-The Curious Case of Benjamin Button