poniedziałek, 22 października 2007

Wybory - przedłużony dreszczowiec. Z happyendem?

Ok skończyło się. Nie piszę tej notki po to by komentować wyników, ale raczej opisać co się działo obok, między innymi w internecie.

Po sieci oczywiście krążyło mnóstwo dowcipów związanych z wyborami, a gdy nadeszła jeszcze przedłużająca się cisza wyborcza...
Ale jeden, muszę przyznać, mnie zaciekawił

Jaki jest szczyt piractwa? Szukać w torentach ogłoszenia wyników wyborów zanim je pokażą w telewizji.
(źródło: bash.org.pl)
Ale w sumie: czemu nie - pomyślałem sobie i zacząłem szukać. Szukałem, szukałem i znalazłem. O godzinie 21:00 widziałem wyniki, które nieznacznie różniły się od prawdziwych, a czyja to wina? TVN24. Więcej tutaj i tutaj i tutaj chyba najwięcej. Ciekawe nie? Podobno w 2005 była podobna wtopa, ale jakoś się rozeszło.

Wielkim, naprawdę wielkim sukcesem była frekwencja. Gratulacje dla uprawnionych. Ogromne brawa, wreszcie więcej osób się interesuję losem państwa. (jeju ale to mi się kojarzy z Basakiem)

A sam wynik? Ideologicznie super, bo liberalna prawica to świetny program, ale jak będzie wyglądać realizacja... W sumie jestem zadowolony, ale po usłyszeniu wyników reakcja była taka: "Ok, w porządku", a nie "Super!!!!! Ekstra!!!! Jest Jest jest!!!! Wolna Polska!!!!" itp...

Co ma być to będzie, chyba, że powtórzą wybory .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No pisz no komentuj no...