czwartek, 4 września 2008

Cukierki w brokacie - Mamma Mia!

Po pierwsze to jest musical, więc jeśli komuś nie odpowiada taka forma filmu, niech się nie daje nikomu namówić, bo zacznie marudzić, że tylko śpiewają itp. Po drugie jest to film strasznie "słitaśśny", więc uczulonych na tego typu sprawy też ostrzegam.

Ale generalnie jest to wszystko zrobione na luzie, więc do zaakceptowania. Robi wrażenie umiejętność wpychnięcia tylu piosenek ABBY (przy niewielkich zmianach ich tekstów) tak, by pasowały do fabuły.

Aktorsko, poza Pierce'm Brosnanem (O Boże!), bardzo dobrze. Chociaż ten Brosnan to chyba tak jajcarsko zrobiony, ale jeśli nie to kompletna tragedia.

Fajnie posłuchać piosenek tak entuzjastycznie wykonanych. Popatrzeć na to całe szaleństwo. Film niesamowicie polakolubny, fiu fiu spodoba się to rodakom. A już niedługo "Kochaj i Tańcz" to dopiero będą walić drzwiami i oknami. A ten film warto zobaczyć, chyba że ktoś cierpi na wymienione wcześniej choroby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No pisz no komentuj no...