
Ale generalnie jest to wszystko zrobione na luzie, więc do zaakceptowania. Robi wrażenie umiejętność wpychnięcia tylu piosenek ABBY (przy niewielkich zmianach ich tekstów) tak, by pasowały do fabuły.
Aktorsko, poza Pierce'm Brosnanem (O Boże!), bardzo dobrze. Chociaż ten Brosnan to chyba tak jajcarsko zrobiony, ale jeśli nie to kompletna tragedia.
Fajnie posłuchać piosenek tak entuzjastycznie wykonanych. Popatrzeć na to całe szaleństwo. Film niesamowicie polakolubny, fiu fiu spodoba się to rodakom. A już niedługo "Kochaj i Tańcz" to dopiero będą walić drzwiami i oknami. A ten film warto zobaczyć, chyba że ktoś cierpi na wymienione wcześniej choroby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No pisz no komentuj no...