Czyli Malowany Welon, adaptacja książki o tym samym tytule. I choć sama fabuła jest ciekawa i zakończenie całkiem dobre, to film wlecze się tragicznie. Według mnie filmu nie ratuje nawet niezła obsada. Choć zdania na temat tego obrazu są podzielone, to tytuł recenzji z filmwebu najlepiej obrazuje ten film - "Spłowiałe Emocje". Choć w sumie wspaniale ukazana jest ta niechęć między nimi, jest niezmiernie rzeczywista, ale to jest tak nudne, że....
Tym razem nie napiszę, że mógłby być z tego dobry film, bo nie mógłby. I tak ukłony dla reżysera i aktorów, bo bez starań wyszłoby kompletne dno.P.S.
Ostatnio oglądałem "To nie jest kraj dla starych ludzi" jak dla mnie tragedia. I to co niektórzy uznają za zaletę tego filmu (niesamowite stepowe krajobrazy (blech nic nic i jeszcze raz nic), brak muzyki -fuuu) to sprawia, że film może jest męski, ale jest bucowato męski. Kojarzy mi się z grubym facetem, w białej poplamionej piwem koszulce na ramiączka.
Hello world!
7 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No pisz no komentuj no...