sobota, 15 listopada 2008

Gwiezdne nudziarstwo - Clone Wars

Dlaczego taki tytuł posta? Dlatego, że w tym filmie nie dzieje się nic praktycznie wszystkiego. Myślę, że wielkim spoilerem nie będzie, gdy przytoczę jedne z ostatnich słów tego filmu "Pozwólmy Jedi wygrać tę małą wojnę". Kompletnie nie istotna dla fabuły całej trylogii. Chyba jedyne zadanie jakie miał ten film, to zachęcić do serialu, który jest dużo lepszy.

Wiele osób narzeka na animację, no ale cóż, to twórcy wybrali taką konwencję, ja ją zaakceptowałem. Całkiem ciekawe walki. Model bohatera Ahsuki oparty na młodym Anakinie, więc nic nowego.

Liczyłem na Jodę w akcji i tego też nie dostałem. To wszystko nie zmienia faktu, że film ogląda się całkiem dobrze. Nie miałem dużego kłopotu z obejrzeniem do końca. Choć niestety poświęcony czas, uważam za stracony. Nie warto! Już lepiej serial oglądać.

1 komentarz:

  1. Zgadzam się z powyższą opinią. Niemniej jak na zagorzałego fana Star Wars przystało, do mojej kolekcji trafił również ten film. W domu posiadam spory zbiór przeróżnych gadżetów filmowych, jak również innych przedmiotów związanych z Gwiezdnymi Wojnami. Gadżety najczęściej kupuję przez internet. W niektórych sklepach takich jak https://4gift.pl/prezenty/prezent-dla-niego/ można znaleźć spory wybór przeróżnych gadżetów filmowych, które są bardzo oryginalne.

    OdpowiedzUsuń

No pisz no komentuj no...