
Znów trzeba było się pozbyć Agusi, więc znów Filip idzie do kina. Tym razem byłem nastawiony dużo pozytywniej niż do Hortona... I nie zawiodłem się zupełnie.
Nie tylko ja, bo cała sala bawiła się świetnie.
Fajne też była stylizacja starego mistrza "Musisz w niego uwierzyć" i takie różne mądrości wygłaszane super głosem ;) No i "Niewidzialny Trójząb Przeznaczenia" itd. Wspaniałe dynamiczne walki.
Film super, choć raczej nie ma zadatków na kontynuację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No pisz no komentuj no...