
Nie streszczam fabuły, bo naprawdę nie ma czego.
Norton, ani Tyler nic ciekawego nie pokazali. Mamy tu schrzaniony thriller psychologiczno, akcyjno - romantyczny i jedyne co jest na przyzwoitym poziomie (od któregoś momentu) to akcja.
Jestem niezadowolony. Nie dość, że zgubiłem komórkę, to jeszcze film mnie zawiódł, a wracając trzasnęło w linię kolejową i wracałem strasznie długo.
Hulk - Shame on you!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No pisz no komentuj no...